6 years ago.... 🤣🤣🤣🤣🤣
"Szaleńczy wieczór na Phuket"
6 lat temu byłem w Tajlandii na niezwykłej, tropikalnej wyspie Phuket. Jechałem akurat na spacer na wózku elektrycznym. Wracałem ze spaceru do domu. Jako, że zachodziło słońce, fotografowałem ile wlazło. Był to bardzo romantyczny widok. Choć był wieczór, temperatura nieznacznie opadła z 32 na 30. Popatrzyłem w lusterko i... aż musiałem zahamować i przetrzeć oczy! Bowiem, wyrosły mi bajkowe wąsy koloru fioletowego 🤣 Nie miałem pojęcia jak to się stało, ale przejeżdżałem właśnie obok baru. Tajki, które mnie ujrzały, były zaskoczone i spodobałem się im. Więc, powiedziałem sobie:
- 1 Chang Beer jeszcze nikomu nie zaszkodził! - wszedłem, usiadłem przy barze i zamówiłem. Już pierwszy łyk zimnego piweczka orzeźwił mnie. Tajka zaproponowała grę w bingo! Zainsynuowałem, że jestem spłukany, ale ona chciała, żebym z nią zagrał dla czystej gry. Więc, grałem jednocześnie popijając napój bogów i rozmawiając w języku angielsko-tajskim. Dowiedziałem się, że jestem คุณหล่อ (Lo) - po tajsku Przystojny 😊. Albo nawet bardzo przystojny. Ona zaś była piękna, albo nawet zabójczo piękna. Nazywała się น้ำ (Nam) - po tajsku Woda. Znienacka usłyszałem strzał z pistoletu. Obróciłem się, żeby zobaczyć kim jest strzelec i do kogo strzelił. Okazało się, że to był pojedynek gangu z policją. Strzelanina wdarła się do baru. Boss mafijny wziął น้ำ za zakładniczkę, mnie zaś walnął kolbą gnata w nos, tak, że przekoziołkowałem za bar. Zacząłem krwawić. Na szczęście była tam lodziarka - urządzenie do trzymania lodu - dzięki czemu w szybkim tempie zahamowałem krwawienie. Gangsterzy nie mieli szans, więc boss wycofywał się na zaplecze z น้ำ przytrzymując pistolet na jej skroni. Wtedy ja włączyłem się do akcji:
podkładając bossowi leżącą kulę pod nogi. Boss się przewrócił i stał się bezbronny. Wtedy komisarz วิ่ง (Wing) zakuł bossa mafii i wsadził do przyjechanej właśnie policyjnej furgonetki. Na sygnale pojechał na komisariat.
Komisarz วิ่ง podziękował mi za ujęcie bossa mafii i wręczył mi odznaczenie.
I tak zakończył się ten szaleńczy dzień.
Komentarze
Prześlij komentarz