Kraków, 22.04.2025
Witam Wszystkich bardzo serdecznie!
Tego dnia obchodziłem Imieniny! Z tej okazji przyniosłem cukierki na WTZ - y. Ale tak ogólnie to było zaplanowane śniadanie Wielkanocne na dużej przerwie.. Chciałem coś sensownego porobić... i nie uciszałem tej chcicy! Terapeutki Gosia, Krysia i Aga dały mi robotę: Musiałem posegregować ceramiczne kury. Wykazałem się pracoćwiczeniem prawej ręki (dłużej przykurczonej).
Na stole były różne świąteczne potrawy m. in. żurek z jajkiem i kiełbasą, babka cytrynowa i orzechowiec. Do tego ""ma dziewczyna "= kawa!
Po objedzeniu się "po dach", wyszliśmy na spacer, aż nie przyjechał Łukasz busem.
W domu zjadłem obiad i się przebrałem w strój po domowy.
Babcia musiała wyjść coś załatwić, a ja zostałem. Zabawiłem się w majsterkowicza i samemu przykleiłem na drabinkach "motywatorkę ćwiczeniową". Potem ostro ćwiczyłem wpatrując się w motywatorkę z prostymi plecami!
Moja ceramiczna praca
praca gotowa!
jem żurek
żur i ciasta
spacerek dobrze nam zrobił
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz