Przejdź do głównej zawartości

Thailand 2017


Phuket, 27.11.2017

Witam Was moje Kochane! 😘 / moi Kochani! 😉


U mnie wszystko ok. Tego dnia odwiedziłem po raz pierwszy Muscle Bar. Jakoś nigdy jeszcze moja stopa tam nie stanęła. Jest czysto i przyjemnie. Jest toaleta dla osób na wózkach. Obrusy fioletowe, stoły i krzesła drewniane. Jest opcja usiądzięcia na zewnątrz bez klimatyzacji. Ja jednak wolałem w klimie, gdyż na zewnątrz było upalnie. 
Zamówiłem ryż z kurczakiem i warzywami. Do popicia woda sodowa (bez lodu). Wodę sodową dostałem błyskawicznie. Na danie musiałem trochę poczekać. 
W końcu przyszło, więc zacząłem zajadać. Ten smak! Ach... Ten przepyszny smak! 😋
Następnie pojechałem na spacer. 
Po takim jedzeniu, jeszcze bardziej chciało mi się jechać do Phuket Top Team 💪💪. Na początek poprosiłem zawdonika o obwiązanie nadgarstków bandażami, na które włożyłem rękawice. Boksowałem i kopałem worki treningowe (stacjonarne i mobilne). Potem zrobiłem przerwę 5-10 min. i znów do boju! Następnie zacząłem ćwiczyć na macie: rozciąganie, twista, ukłony Gejszy itd . 
Później pojechałem na spacer. Poznałem piękną dziewczynę, Tajkę, której Imienia zapomniałem! 😖 Trudno! Zapytam ją po raz kolejny następnym razem. 
W szejkowni zamówiłem sobie białkowego shake'a truskawkowego. Poprosiłem o take away. Wracając do domu, w punkcie pierwszej pomocy i gdzie stoją ambulansy, tajski zespół zobaczył, że nie świecą mi się światła. Spytali, czy mogę zaświecić. Odp: - No, Mai daj! Kaput! 
Wtedy poprosili mnie, bym zaczekał chwilę. I wyobraźcie sobie, że po momencie wyszedł z kamizelką odblaskową w ręku: 
- This is for you! - powiedział. 
Nie wiedziałem, czy go nie pocałować w policzek! 😂 Ale zrezygnowałem w ostatniej chwili, gdyż to mogłoby sprowadzić deszcz... 💦 
Podziękowałem mu serdecznie i pojechałem do domu.


Zapraszam do oglądania zdjęć i gifów, komentowania oraz na FB:


we wnętrzu 
 woda sodowa 
 ryż z kurczakiem i warzywami = pychotka! 😋  

 jak mi urósł biceps! 💪😲😁 
 przed wejściem
  w PTT 

 w kamizelce odblaskowej nie straszna mi żadna noc! 😄

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Uzdrowisko Busko-Zdrój

Busko - Zdrój, 6.06.2023  Witam Wszystkich bardzo serdecznie❗ Wczoraj, niestety, ale miałem drobny wypadek... Przewróciłem się pod prysznicem. Rozwaliłem sobie lewą skroń i prawy podkolannik. Ale nie połamałem na szczęście niczego. Byłem w wojskowym szpitalu, żeby na 100% stwierdzić, że nic mi nie jest. Karetką pojechałem. Cały byłem w nerwach. Na szczęście żyje i nic sobie nie zrobiłem poważniejszego. Tylko powieszchowne rany.  Trochę mnie tam potrzymali (w nie pewności...).  Wróciłem do uzdrowiska po kolacji... W Szpitalu Wojskowym  W drodze powrotnej  Deszczyk padał  Zasrańce dachowe ❗❗❗ Szpital "Krystyna"  Róże   Stokrotki

Poland 2023:

Kraków, 3.10.2023 Witam Wszystkich bardzo serdecznie! Tego dnia pojechałem na Warsztaty Terapii Zajęciowej Kliki na Podchorążych 3. Po przywitaniu wszystkich uczestników i terapeutów, poszedłem do pracowni ceramicznej. Tam, po dodaniu sobie powera kawą 😂 💪💪 robiłem to, co powiedziała mi Krysia, czyli zdąłem się malowaniem figurek ceramicznych farbą, która nie miała żadnego koloru. Tak zmalowałem dużo 😆😆😆😆😆  Przerwa śniadaniowa potem była, a następnie poszliśmy na kolejny mecz Bocchia. do malowania  po zmalowaniu 😉

Polska 2024

Kraków, 27.01.2024 Witam Wszystkich bardzo serdecznie! Wczoraj miałem drobny wypadek... Kule mi pojechały na panelach i się wypierniczyłem. Nie stało się nic strasznego na szczęście, ale krew z nosa się polała. Na szczęście krótko to trwało i miałem nieocenioną pomoc Babci 💖😘 .  O 16-tej przyszedł po mnie opiekun Julian . - jak dobrze pójdzie, będzie moim Asystentem OzN - i pojechaliśmy do Klasztoru oo. Dominikanów na Stolarską . Niestety, padał akurat deszcz, więc nie obeszło się bez taksówki.  Odbyła się Msza Święta, a później " Śpiewogranie " i spotkanie Klikowe w kapitularzu. Była masa przyjaciół z " Kliki " m. in. Madzia D. 💖😘 z którą dawno się nie widziałem... Tęskniłem itd... Poza tym 9 Stycznia miała urodziny. Ponieważ jej nie widziałem, dałem jej prezent. Po czasie, bo po czasie, ale przyjęła i podziękowała. Śpiewaliśmy i graliśmy głównie kolędy. Stachu  był wodzirejem gitarowym. Poza tym była lutnia i śpiewanie. Super było! Kolejnie poszliśmy na pizz